Masz dzieci, które profesjonalnie uprawiają sport? Edukacja domowa to świetne rozwiązanie dla Was.

W naszej szkole jest kilka rodzin, których dzieci w specjalistyczny sposób trenują.

„Dla nas to ciągle życie na walizkach i z kalendarzem w ręku – mówi Kasia, mama czwórki dzieci, gdzie trójka profesjonalnie uprawia sport, chłopcy hokej na lodzie, córka zapasy. Dzieciaki ćwiczą 5-6 razy w tygodniu, dodatkowo w weekendy(w sezonie praktycznie w każdy) mamy turnieje, czasem każde z nich gdzieś startuje i trzeba się roztroić . Logistycznie nie jest łatwo to wszystko poukładać. Edukacja domowa bardzo nam upraszcza życie. Po pierwsze uczymy się wtedy, kiedy mamy czas a nie wtedy, kiedy musimy. Nie ma stresu a i materiał ze szkoły przerabiamy bez problemów. Tylko mamy własne tempo a nie narzucone z góry przez kogoś. Poza tym dzieci po treningach, które często kończymy późnym wieczorem, mogą się wyspać i zregenerować, co zaoszczędza nam dużo porannych emocji.”

Ewa -mama Antka – który uprawia koszykówkę jest podobnego zdania – „W edukacji domowej najbardziej cenię sobie możliwość swobodnego wyboru pasji. Ponieważ czas nauki można dostosować do czasu potrzebnego na realizację pasji, a nie na odwrót. Edukacja domowa daje możliwość np. poświęcenia się sportowi bez obniżenia poziomu nauki, a nawet rozwijania większej liczby zainteresowań”

Iza – mama Wojtka i Franka – „Edukacja domowa to dla naszej rodzimy idealne rozwiązanie. Obydwaj synowie trenują koszykówkę – na treningi jeżdżą 5 razy w tygodniu. W weekendy, a czasami w tygodniu grają mecze sparingowe i ligowe, biorą udział w campach i turniejach. Dzięki edukacji domowej nie mamy problemów z nieobecnościami w szkole spowodowanymi udziałem w wydarzeniach sportowych. Nie musimy zastanawiać się, czy możemy jechać na mecz, czy trening, bo „jutro klasówka z matmy” i trzeba się przygotować – po prostu jedziemy, a uczymy się według naszego planu. Każdego dnia mamy czas na ćwiczenia wzmacniające, porzucanie do kosza przed domem, basen czy rower. Treningi zazwyczaj są wieczorami, 20 km od domu więc jesteśmy w domu po 21.00 i nie wyobrażam już sobie, aby dnia następnego chłopcy musieli wstać rano do szkoły i od rana być na „najwyższych obrotach”.

Jeśli jako rodzic zastanawiasz się nad tą opcją edukacji dla swojego dziecka – zapraszamy na kawę, podzielimy się doświadczeniem.

Zdjęcia koszykarzy dzięki uprzejmości Klubu Lajkers.

© assp.edu.pl

Zapisz się do naszego newslettera.